Wednesday 16 January 2019

Neurolinguistic Programming in Maria Kownacka's Books

Dedykuję to spostrzeżenie psychologom behawioralnym, pedagogom i akademickim autorytetom wywierającym wpływ na kształtowanie  postaw młodych ludzi i ich charakterów. Wszystkim ludziom uwikłanych w procesy nauczania i wychowania pokoleń w nadziei na przeobrażenie ludzkiego systemu wzajemnego interpersonalnego oddziaływania. Młodym i otwartym umysłom, nieulegającym manipulacji, broniącym własnej indywidualności, samorealizującym się osobowościom o otwartym empatycznym spojrzeniu na proces istnienia. Decydentom i włodarzom, którzy urzeczywistniają swoje prymitywne ambicję w kreowaniu i implementowaniu iluzorycznego spojrzenia na rzeczywistość, upowszechniając destruktywne wzorce zachowań poprzez neurolingwistyczne programowanie depersonifikujące człowieka. Niestrudzonym twórcom uwarunkowań dla ludzkiej świadomości w celu utrzymywanie jej w braku kontynualności (analogii) i wewnętrznej dychotomii. Pewnym zupełnie wolnym istotom ludzkim (human beings), które w żaden sposób nie mogą być zniewolone po raz drugi (twice).
******
   ''Sprzeczne twierdzenia, opinie czy zjawiska, działają na umysł jak przykry zgrzyt i wzbudzają pragnienie pogodzenia ich ze sobą. Nie jest to jednak jedyny sposób, w jaki sprzeczność rani naszą wrażliwość. Znacznie dotkliwsze są przykrości związane z praktycznymi konsekwencjami. Obowiązek działania, w połaczeniu z niemożnością podjęcia decyzji, wywołuje udrękę sprzecznych postanowień, od których w skrajnych przypadkach żadna męczarnia nie może być cięższa ani bardziej rozdziarająca serca.''
    - A. Bain, The emotions and the Will




"Plastusiowy pamiętnik" autorstwa Marii Kownackiej to znana i lubiana książka, która wydana została w 1936 roku i od tego czasu cieszy się niesłabnącą sympatią wielu pokoleń. Miał też wiele wydań powojennych, a wielką popularność zyskał dzięki ekranizacji filmowej z lat 80. Obecnie jest lekturą obowiązkową dla klas pierwszych szkół podstawowych. "Plastusiowy Pamiętnik" w reżyserii Zbigniew Stryja to muzyczna, kolorowa, pełna ciepła i humoru bajka o przygodach Plastusia - małego ludzika z plasteliny, ulepionego przez dziewczynkę o imieniu Tosia. Plastuś zamieszkuje w piórniku wraz ze swoimi przyjaciółmi - ołówkiem, gumką myszką, stalówkami i piórem. Obserwuje i czynnie uczestniczy w życiu Tosi i jej szkolnych kolegów. Wraz z nimi poznaje obowiązki ucznia, zasady porządku, koleżeństwa i poszanowania cudzej własności. Przedstawienie oprócz wartości artystycznych, niesie z sobą też elementy wychowawcze. Uniwersalność inscenizacji podkreślają relacje między postaciami i propagowanie ponadczasowych wartości takich jak: życzliwość, przyjaźń, dobroć, koleżeństwo. Spektakl w reżyserii Zbigniewa Stryja to urocza opowieść, która zadowoli chyba wszystkich - zwolenników książki, wielbicieli wersji filmowej, jak i tych, którzy historii tej jeszcze nie znali.

[15] czarny, brzydki kleksik!; ogonek sobie zdarla; czarnym okiem; Tosia placze i placze; kleks stronice zepsul; bazgrzesz jak kura pazurem.
[16] raz kozie smierc; okropnie zlaklem; chcialem uciekac; nasrozyl sie okrutnie i wrzasnal; Tosia placze i placze.
[17] okropnie zezloscilem, zacisnalem piesci; gumka myszka zlekla sie; Tosia siedzi i poplakuje; czego Tosia placze?
[18 ] nos mi przygniotla; nigdy nosa mi nie przygniotla; zaczalem okropnie plakac; A tamta, Zosia wstretna.
[20] moje zmartwienie; caly pogryziony; biedny olówek jeczy; jego sliczne boczki cale pokiereszowane; szkaradna Zosia.
[21] okropnie oburzyli; ona was wszystkich poniszczy jak mnie ja ja w palec zatne, my ja atramentem powalamy. Ja jej posle na zeszyt dziesiec kleksów, ja jej zmaze wszystko w zeszycie; lezal bez ducha z pogryzionymi boczkami i z pogryzionym kapeluszem; boczki sie nie zagoily ostrze zeslizguje sie ze srubki prosto w palec Zosi; wstretny scyzoryk.
[22] owinela krwawiacy palec chusteczka; nie bedziesz kaleczyla sie scyzorykiem; Zosia w placz, nie placz Zosiu; przyjdzie pani, bedzie sie gniewala; scyzoryk wyszczerbiony, stalówka zlamana, olówek pogryziony, caly piórnik powalany atramentem.
[23] Zosia tak nas poniszczyla; bylo jej wstyd; czy ci nie wstyd?
[24] Zosia musiala sama przyznac sie do winy; czarne pudeleczko.
[27] okropnie zmartwienie.
[28] w pudeleczku zrobil sie gwalt; w takiej zielonej rurce; co on gada ten szkarada; tyle gwaltu, tyle krzyku.
[30] koniec swiata; koniec swiata.
[31] na brzydka szmaciana lalke i szyje dla niej taka paskudna sukienke; okropnie sie rozloscila.
[32] wszyscy sa tym rozdraznieni.
[33] Awantura; trrach tararach; strach nas oblecial; zle z nami, zle!; my sie go okropnie boimy; ledwo mnie Tosia odratowala; zeby tak jego kto rozwalkowal toby dopiero wrzeszczal!
[34] taka awantura; zadnego szacunku
[36 ] panny z wlóczki co mialy powiazane raczki i nózki ( ) spadaly do wody, topily sie; w ogrodzie smutno, na podwórku smutno, na skwerku smutno bo szaro, nie zielono.
[37] glowa puchnie od tego wszystkiego
[38] popekaly z zazdrosci
[40] brzydki lobuziak; glupie strzaly; wszystko z zazdrosci; wiec sie obrazilem; zazdroscilem scierania tablicy zabazgrana tablica robi sie czarniutka.
[41] wiec sie bardzo zlaklem; przyciska mnie nózkami do tablicy
[43] zrobilo mi sie strasznie zal
[44] okropnie plakalem; nie zrobily krzywdy
[46] byloby nieszczescie; biedny pantofel mdleje ze strachu; Bec, Bec! Fikusia po mordce.
[47] Ratunku, ratunku.
[48] Tosia sie rozplakala; okropnie podobalo.
[50] rybki sie poprzelekaly
[54] Piórnik w niebezpieczenstwie; jeczalo pióro; zniszczy go na pewno
[55] Na pomoc! Na ratunek!
[56] az mi dech zaparlo z przerazenia; leci na dól na zbity leb
[58] lezal biedak bez ducha ( ) brudny i zalosny; olówek ze zlamanym noskiem i ledwo zipal
[59] scierala zamaszyscie i zajadle wszystkie szkaradne gryzmoly.
[60] Tosia zaczela plakac; nie zginiemy, nie ma strachu; biedakowi kazali bazgrac i niszczyc; moglo sie skonczyc jeszcze gorzej.
[64] okropnie wesolo
[65] przez pare dni wisialem na choince; kiedy sie dynda na drzewku; odlamal mi lewa noge.
[66] To ja biedny dyndu dyndu na nitce ze o malo mnie ta nitka na polowe nie przetnie.
[67] plakac mi sie chcialo; uwalone atramentem; zlamany olówek; mnie cisnal na lawke; na twardym pulpicie (wstretnym), zachlapanym atramentem i porznietym scyzorykiem; rozbiegly sie przestraszone; wstretny Witek ; umyje swoje lapiska.
[68] co bylo krzyku i gwaltu; potem sie zlakl; ja nie wrzasnie; jeczac cicho
[69] syknal z bólu; jedna noge mi odgryzl ten chlopak; krzyknal z bólu; sparzylem sie; bable sie robia; bolaca reka; zrobi ci sie zakazenie i reke ci odejma; olej lniany na oparzenie i bandaz.
[70] scyzoryk chcial mu ten dlugi nos obciac.
[71] gdzie mnie nitka zranila.
[72] zrobilo mi sie przykro.
[77] gwaltu narobia ( ) ze az strach; nie lubi jak przylatuja te zabijaki.
[82] tymczasem wróble i sikory gwalt robia na brzozie
[85] ja naprawde zginalem! Ratuj mnie!
[86] nie najlepiej z toba; bo zginiesz na dobre; inaczej bedzie ze mna zle!; cos ostrego wbilo mi sie w kubraczek
[89] w zyciu takiego swinstwa nie mialem w dziobie; zapominajac o strachu
[90] lupnal mnie w bok tak mocno ( ) polecialem w ciemna przepasc
[92] wzdrygnal sie zwyczajna mysz z ostrymi zebami!; juz mi ona pól brody obgryzla; strzez sie bo i ciebie nadgryzie
[93] Gwaltu! Rety!; ten smak musi byc bardzo zly; myszy pozarlyby i pociely wszystko
[94] ostre mysie zeby zaczely mi obgryzac noge; Ratunku!
[95 ] skoczylem jak oparzony
[97 ] drzalem az do rana; slabo mi sie zrobilo; wstretny kocie
[102] wyskoczylem jak oparzony
[106] zrobil sie okropny gwalt; rybki sie poprzelekaly; wstretny kocur Maciej, wstreciuchu jeden wynos sie stad pókis caly - powiadam do niego grzecznie
[111] Gwaltu, rety!; ciagle groznie wokól mnie; jakies obrzydlistwo
[116] Macius kark skreci za wróbelkiem, zmartwienie bedzie to niewielkie Tralala,
Dziobem w ziemi - wierc! Wierc!
Tobie cwierc! Mnie cwierc!
Wszystkim kotom smierc! Smierc!
[117] czarno mi sie od tego wszystkiego w oczach zrobilo
[119] Maciek poczwara! Spotka cie kara!
[120] Kto zyje kota bije!
Kota bije! Kota bije!
[123] odskoczylem jak oparzony; to jakies potworki;
[126] Ratunku!; ktos urwal glowe tacie sikorce
[129] wstretne bzykacie
[134] Gwaltu, rety; Gwaltu, rety
[149] zadygotalem ze strachu; zadrzalem
[150] utopisz mnie w blocie; bo mnie utopi
[170] skoczylem na zlamanie karku
[172] myslalem pelen ciezkiego zalu
2 wrzesien 1931 roku Plomyczek , ksiazka 1936 r.
Niszczenie:
Urwal glowe, na zlamanie karku, obgryzac noge, reke ci odejma, noge mi odgryzl, odlamal mi lewa noge pogryzione boczki, sliczne baczki cale pokiereszowane, krwawiacy palec, wyskoczylem jak oparzony, slabo mi sie zrobilo, cos ostrego wbilo mi sie w kubraczek, gdzie mnie nitka zranila, o malo mnie ta nitka na polowe nie przetnie, ja ja w palec zatne, ostrze zeslizguje sie ze srubki prosto w palec Zosi, na zbity leb, glowa puchnie od tego wszystkiego, popekaly z zazdrosci, gwaltu narobia, polecialem w ciemna przepasc, bo zginiesz na dobre, scyzoryk chcial mi ten dlugi nos obciac, biedakowi kazali bazgrac i niszczyc, zniszczy go na pewno, Zosia tak nas poniszczyla, kleks stronice zepsul, myszy pozarlyby i pociely wszystko, utopisz mnie w blocie.
Uczucia:
Biedny pantofel mdleje ze strachu, zapominajac o strachu, wzdrygnal sie, drzalem az do rana, slabo mi sie zrobilo, rybki sie poprzelekaly, czarno mi sie od tego wszystkiego zrobilo, zadygotalem ze strachu zadrzalem , myslalem pelen ciezkiego zalu, nie najlepiej toba, inaczej bedzie ze mna zle, zrobilo mi sie strasznie jej wstyd wiec sie bardzo zlaklem, bylo jej wstyd, czy ci nie wstyd?; okropnie podobalo, okropnie wesolo, okropnie boimy, okropnie zlaklem, okropnie zezloscilem, nasrozyl sie okrutnie i wrzasnal, gumka myszka zlekla sie, strach nas oblecial, my sie go okropnie boimy, to by dopiero wrzeszczal, az mi dech zaparlo z przerazenia, nie ma strachu, jak nie wrzasnie, zrobilo mi sie przykro, zacisnalem piesci,


Jest to zbiór 14 opowiadań, w których poruszane są w zabawny sposób tak ważne rzeczy jak: higiena osobista, szanowanie podręczników, posłuszeństwo czy radzenie sobie z codziennymi problemami. Z nich młody czytelnik dowie się dlaczego Kubuś zdecydował się myć ząbki, co stało się z brudkiem Grzesia i dlaczego pewnego dnia Petronelka strasznie wstydziła się przed całą klasą. Będzie też o tym... jak matematyka po klasie fika, o piłce psotnicy i o tym, jak dziada z babą brakowało, i co się potem stało! Takich ciekawostek nie można przegapić!

KUKURYKU NA RECZNIKU (1947)[str.6] nie zyja wcale w zgodzie
[7] zabijaly w lot zarazki; coraz grubsza, coraz bledsza bala sie go (powietrza) Balbina
[9] ledwo z goraca dycha; nos spuchniety, twarz spuchnieta
[10] Widzieliscie taka zmije? Czekaj, przyjdzie doktor cwieczkiem cie zabije!; kto sie pod pierzyna dusi, ten chorowac ciagle
musi!; wyskoczyl jak oparzony; ledwie ze zmartwienia dyszal; to z radosci zadrzala;
[15] Mój Kogutku Zlotogutku wieszam cie tu na gwozdziku; zostal biedny misio; a ten misio niebodze, to sie kapac nie
moze
[18] i chce sie pod ziemie zapasc ze wstydu
[19] i tak zawsze bedziesz czarny; misiowi smutno; zabrala do kosmatej rekawicy; golaski wrzeszcza;
[20] Gwaltu! Rety! Misio tonie! Oj! Oj! Oj! Misio juz utonal! Kwa! Kwa! Kwa! Ratunku! Ratunku!
[22] Powiesili misia przy piecu na sznurku; Joasia placze, laleczki placza
[23] O kosmatej rekawicy, o mydla i o Grzesiu straszydle; uszach pelne brudu; polamane paznokcie, Grzesiowe pazury; tyle
brudu
[25] Grzesio nigdy sie nie myje
[26] zrobila sie awantura; zaczal spiewac zalosnie
Ta kosmata rekawica to szkaradna czarownica!; mydlo przebrzydlo pienie sie za zlosci i syczy
[28] A dzieci podniosly krzyki; wcale nie ma strachu
[29] rece zalamala z oburzenia i wielkim glosem krzyknela; co za niechlujna dziewczyna; a tu sie dynda sznureczek!
[35] gwaltu rety; narobila zamieszania; kryl sie kazdy jak potrafil kazdy chowal sie gdzies w katku; przescieradlo az z pólki
spadlo; biedna Agnieszka nieboze; skamieniala, rece zalamala i krzyknela
[37] Wiec sie Jagna zawstydzila
[38] Ta czerwona pilka Joasi to psotnica; Morus sie zezloscil; Ale pilka wcale sie widac nie boi;
[40] nastroszyl sie
[41] o ogniu co spalil dziady .; dziady fajowy;
[48] Petronelka najadla sie wstydu, siedzi czerwona i popakuje

Co najmniej 180 razy uzycie wykrzyknika, 49 stron ilustrowanych, ok. 18 stron czystego tekstu co przecietnie daje 10



Zbiór opowiadań autorstwa Marii Kownackiej traktujący o przygodach bociana Kajtka, który ze względu na złamane skrzydło nie mógł odlecieć do ciepłych krajów i został przygarnięty przez państwo Orczyków, na których domu znajdowało się jego rodzinne bocianie gniazdo. Narracja utworu jest pierwszoosobowa, narratorem jest uosobiony Kajtek; ten zabieg jest zastosowany także w stosunku do innych zwierząt. Kajtkowe przygody są lekturą w szkole podstawowej dla klasy trzeciej.

KAJTKOWE PRZYGODY (1947)
[str.5] drzy cale nasze podwórko; pies bez wychowania; ni mnie sie grzecznie obchodzic; to jest bardzo zalosna historia;
[6] chyba nie ma nic zlamanego; dziób ma czarny; bylem ogluszony; w glowie mi sie krecilo;
[9] kostnialem nocami; troche mnie strach oblatywal;
[10] kurom dla pewnosci od razu przylozylem tego po ogonach
[11] zlosc we mnie zbiera
[12] Lup! Ges po ogonie! Cup! Wieprzki po szczecinie! Lup-cup! Kury po grzbietach! I dalej dopiero na wróble! Zaden z
nich nie dostal, jak sie nalezalo, bo pozmykaly
[13] We mnie sie wszystko zagotowalo
[14] czerwony nochalu
[16] odskoczylem jak oparzony; zrobil sie gwalt
[22] Lanie mi sie przysnilo, siniaka ma na brzuchu i raczke zadrasnieta; czemu tak przerazliwie krzyknelo?
[23] Roboty tyle przez wstretne badyle (tytul rozdzialu)
[26] Straszne rosy; Aha, teraz to swinstwo zakopia
[28] O kijach samobijach; atu jaszcze na dobitke leci; chyba bedzie bijatyka; szczekliwe, wstretne psisko
[31] Juz nie dlugo bedzie koniec
[32] skomli przerazliwie cukierek; cukierek malo mu ogona nie urwalam
[33] wróbliska
[36] mial co zebiskami wygryzac;
[38] Bo ten Kajtus zabijaka, jak na zlosc
[str.41] Ta wróbla holota z plota zaczyna wrzeszczec
[44] Gwaltu, rety!
[46] Straszna heca, dziabywac nozami, ciach , ciach nozami, polyskuja noze, moze dla nas wyostrzyl jak brzytwy,
[48] teraz bedzie chyba jaka awantura, az mnie zamroczylo; kota po uchu; Ratunkuuu!; krzyk wrzask, ujadanie, w oczach
czarno, w glowie sie kreci, o deski lomocza coraz zajadlej psie pazury; caly swiat znowu przewraca sie do góry nogami,
szczekanie az ochryple z zajadlosci!
[50] nie ma strachu
[51] nochal czerwony
[52] nawet nie spojrzalem na te holote; zlaklem sie okropnie; takiego wstydu sie najadlem;
[53] bocianowi zyc nie daje; zabrali sie do zabijania kolków w ziemie; to szkaradne psisko;
[56] Bij kto w Boga wierzy!; bardzo obrazona mine; cóz nabylem winien;
[60] A toscie mi dopiero, kumie Kajtku, przerazili!; A toscie mi dopiero kumie napedzili strachu!
[61] Strzezonego Pan Bóg strzeze
[66] Rozejrzalem sie trwoznie; przeszyl mnie dreszcz przerazenia; gwalt sie zrobil nie do opisania! Zeszlej nocy lis wszystkie
gesi u Dolezków podusil
[67] Te cala holote z kurnika
[69] to straszyslo
[70] Przyszywaja Pawelkowi noge, co mu sie w moim dziobie troche naderwala
[71] Polknalem predziusienko jedna po drugiej (kukielke Weroniki i kukielke Tereski)
[73] wstretne ptaszyska; jakies pokraki wrony; nie ma strachu; holota; Dacie chleb czy ni, bo wam piety podziurawie;
[75] pozarlem moja kromke chleba; lykom pójde co sil, malo sie nie udlawie; Ratunkuuu Ratunkuuu!; pali mnie okropnie w
gardle, ale to nic! Co za szczescie!; wstretne chlopaczyska!
[84] Kle-kle! Bocian kle-kle!
Twoja matka w piekle!
Co ona tam robi?!
Diablom kluski drobi!
[86] nie strasz ryb; strasznie grube to karpisko uroslo; grdyka mi chodzi, oczy na wierzch wylazly;
[88] koniec swiata!!!; wróble wrzeszcza; krzycza dalej; tych krzykaczy;
[89] bylo pisku i krzyku
[90] wrzasnawszy
[91] Kulasy wyciaga jak tylko moze i gania za traktorem; Mój Kajtuniu drogi, czuje ze wyciagne nogi!; Nogi mi odpadaja;
[94] Morowe bocianisko!Co najmniej 420 razy uzyto wykrzyknika, 97 str. Ilustrowanych ale ok. 70 stron czystego tekstu co daje ok. 6 slów z
wykrzyknikiem na strone.


Glówne typy konfliktu pojeciowego.
1. WATPLIWOSC (doubt).
Jest to konflikt miedzy tendencjami do wierzenia i niewierzenia w pewne twierdzenie lub miedzy tendencjami do przypisywania i odmawiania pewnemu zjawisku realnego istnienia. Istnieje wiele obiektywnych testów przekonan, które mozna by przyjac, uwzgledniajacych tresc i forme wypowiedzi, procesy autonomiczne (badanie np. przy wykrywaniu klamstwa), itd. Jednakze idac w slady wielu autorów od Baina do Morrisa, jak równiez wzorujac sie na powszechnej codziennej praktyce, za decydujacy sprawdzian mozemy uwazac dzialanie. Bedziemy wiec uwazac, ze dany osobnik wierzy w pewne twierdzenie lub w realnosc jakiegos zjawiska w takim stopniu, w jaki bedzie on wykonywal czynnosci, które wystapilyby, gdyby jego narzady zmyslowe wykazywaly, ze twierdzenie jest prawdziwe lub ze dane zjawisko istnieje. Watpliwosc zatem pociaga za soba konflikt miedzy pobudzeniem a hamowaniem tych czynnosci.
2. ROZTERKA, (perplexity).
Ten rodzaj konfliktu wystepuje wtedy, gdy istnieja czynniki sklaniajace danego osobnika do kazdego ze zbioru wzajemnie sie wykluczajacych przekonan. Jest to oczywiscie sytuacja tego rodzaju, do której najlepiej stosuje sie pojecie niepewnosci subiektywnej. Bedzie tu takze istniec niepewnosc obiektywna dotyczaca zewnetrznego zachowania danego osobnika, poniewaz alternatywnym przekonaniom musza odpowiadac niezgodne ze soba reakcje zewnetrzne.
3. SPRZECZNOSC (contradiction).
Jest to szczególnie intensywny rodzaj konfliktu, byc moze stanowiacy skrajny przypadek watpliwosci. Dany osobnik jest pod wplywem czynników, które nie tylko sklaniaja go, lecz wprost zmuszaja do przyjecia dwóch sprzecznych ze soba przekonan. Inaczej mówiac, uznaje on twierdzenia, z których wynika, ze okreslone twierdzenie jest zarazem prawdziwe i nieprawdziwe.
4. NIEZGODNOSC POJECIOWA (conceptual incongruity).
Wystepuje wtedy, gdy dany osobnik jest przekonany, ze dwie wlasciwosci A i B nigdy nie wystepuja razem lub, ze jest
nieprawdopodobne, aby wystapily razem, a jednak obecne sa pewne czynniki, które sklaniaja go do przekonania, ze
pewien przedmiot ma obie te wlasciwosci. Sa niewatpliwie przypadki, gdy niezgodnosc pojeciowa i sprzecznosc wystepuja razem, lecz jest miedzy nimi wazna róznica. W przypadku sprzecznosci istnieje przekonanie, ze jakas rzecz posiada wlasciwosc A i zarazem jej nie posiada. W przypadku niezgodnosci pojeciowej musza byc, co najmniej dwie wlasciwosci, a niechec do przyjecia przekonania, ze moga one wystepowac lacznie, jest zwykle rezultatem doswiadczen empirycznych, którym dalsze doswiadczenia moga zadac klam. Przykladem móglby byc stan osoby, która slyszy o rybie (prapletwiec) wedrujacej po suchym ladzie, podczas gdy nauczyla sie wierzyc, ze zadna ryba nie moze zyc ani przenosic sie z miejsca na miejsce po opuszczeniu wody.
5. DEZORIENTACJA (confusion).
Stan ten jest wywolywany przez informacje, której implikacje nie sa jasne. Osobnik, który obserwuje pewien zewnetrzny przedmiot bodzcowy w warunkach dalekich od idealu, moze pozostac z luka w swym systemie przekonan, polegajaca na tym, ze nie wie, jaka wartosc przypisac pewnej zmiennej okreslajacej ten przedmiot. Niejasny material slowny moze miec podobny efekt. Dezorientacja bedzie pokrywac sie z rozterka, gdy dany osobnik uswiadamia sobie szereg alternatywnych mozliwosci, a informacja, która otrzymuje z zewnatrz, jest niewystarczajaca dla okreslenia wlasciwej. Kiedy indziej jednak moze sie zastanawiac, jak jest naprawde, choc nie potrafi wymienic zadnych alternatyw.
6. NIESTOSOWNOSC (irrelevance).
Ten rodzaj konfliktu pojeciowego jest niezwykle trudny do zdefiniowania i analizowania. Moze on oczywiscie byc przykry imotywowac danego osobnika do szukania sposobów uwolnienia sie od niego w trakcie ukierunkowanego myslenia, na przyklad gdy pojawiaja sie mysli, które jak mu sie wydaje, nie przyblizaja go do poszukiwanego rozwiazania.
Sposoby redukowania konfliktu poznawczego.1. PRZEWAZANIE, (disequalisation).
Sila konfliktu zmniejszy sie, jesli liczba rywalizujacych reakcji lub ich podobienstwo pod wzgledem sily zostanie zmniejszone. Oba te przypadki mozemy rozpatrywac lacznie, poniewaz zmniejszenie liczby reakcji jest w rzeczywistosci granicznym przypadkiem zmniejszenia równosci ich sily: gdy jedna z alternatyw zostaje wyeliminowana, jej prawdopodobienstwo spada do zera, a prawdopodobienstwa innych alternatyw odpowiednio rosna. Nowa informacja moze z powodzeniem zwiekszyc sile jednej reakcji, oslabiajac lub eliminujac inne, powodujac w ten sposób przewazenie. Rozterke mozna usunac, gdy uzyska sie dane wskazujace, która alternatywa jest wlasciwa. Watpliwosc zniknie, gdy nowa informacja spowoduje, ze osobnik uwierzy definitywnie albo w dane twierdzenie, albo w twierdzenie odwrotne.
2. PRZYTLOCZENIE (swamping).
Istnieje jednak inny sposób, dzieki któremu konflikt miedzy pewna liczba reakcji o mniej wiecej równej sile moze ustapic miejsca sytuacji, w której jedna reakcja jest znacznie silniejsza niz kazda z jej rywalek. Polega on na wprowadzeniu nowej reakcji, której nie bylo miedzy rozpatrywanymi poprzednio, a która przewyzsza je wszystkie pod wzgledem sily. Proces taki mozna nazwac przytloczeniem. Jest to zwykly sposób redukowania konfliktu spowodowanego niestosownoscia, wynikajaca na przyklad z dezorientacji lub niepowodzenia. Mnóstwo narzucajacych sie bezuzytecznych mysli ustepuje miejsca nowemu ciagowi mysli, który jest bardziej obiecujacy i który od tej pory bedzie najsilniej skojarzony z dzialajacym aktualnie zespolem bodzców.
3. POGODZENIE (conciliation).
Stopien niezgodnosci ulegnie redukcji, jesli nowa informacja pozwoli stwierdzic, ze dwóch przekonan nie trzeba uwazac za sprzeczne (pogodzenie). Osoba, która dowiedziala sie o prapletwcach, nie bedzie odtad myslala, o rybach jako o stworzeniach, które w zadnych okolicznosciach nie moga opuscic wody i utrzymac sie przy zyciu.
4. STLUMIENIE, (suppression).
Sumarycznej bezwzglednej sily rywalizujacych reakcji nie mozna chy6ba zmniejszyc przez gromadzenie informacji, chyba ze jest to informacja, która wyjawia, ze caly problem jest mniej wazny, niz wydawalo sie najpierw. Sile te mozna jednak zmniejszyc przez tlumienie mysli o konfliktowych problemach lub unikanie bodzców, które maja tendencje do wywolywania takich mysli. Normalnie bedzie to srodek desperacki, stosowany wtedy, gdy pierwsze wysilki zmierzajace do rozwiazania problemu ni sa zachecajace. Ponadto jego skutecznosc bedzie prawdopodobnie krótkotrwala, poniewaz klopotliwe mysli zwykle wczesniej lub pózniej powracaja. Niemniej jednak ludzie pewnych typach osobowosci, na przyklad ci, którzy wykazuja duza nietolerancje wieloznacznosci, moga byc sklonni do tego rodzaju zachowania.

[ Powyzsze informacje pochodza z ksiazki E. D. Berlyne, Struktura i kierunek myslenia. (Structure and Direction in Thinking)]









1 comment:

  1. Kiedyś zapoznałem Panią nauczycielkę mojej córki w szkole podstawowej z tym opracowaniem. Owszem, przeczytała, i usłyszałem... Panie Piotrze...nie mogę, bo nadal jest stara nomenklatura, ale Pana córka nie musi tego czytać. Ja nie będę jej z tych lektur pytała. Rozumiem i dziękuję - odparłem.

    ReplyDelete